Kobieta wjechała na tory i zostawiła śpiącego pasażera w aucie

W Warmątowicach 66-latka zignorowała znak „STOP”, wjechała na tory kolejowe, a następnie opuściła samochód, zostawiając śpiącego pasażera. Tragedii uniknięto dzięki szybkiej reakcji przypadkowego świadka.

Jak doszło do niebezpiecznego zdarzenia?

Foto: Facebook Oczami Strażaka
Foto: Facebook Oczami Strażaka

Wszystko wydarzyło się późnym wieczorem, 4 października, na ulicy Centawskiej w Warmątowicach. Kobieta prowadząca Renault Clio przejechała przez przejazd kolejowy bez rogatek i -przekonana, że minęła już tory – skręciła w prawo, trafiając bezpośrednio na torowisko. Auto zawisło na szynach. W tym czasie sygnalizatory świetlne były wyłączone – to analogiczna sytuacja do tych, gdy ktoś w ciemności myli ścieżkę z drogą.

Bohaterska reakcja świadka uratowała życie

Na fotelu pasażera spał nieświadomy zagrożenia 62-latek – miał ponad dwa promile alkoholu. Kobieta, widząc światła nadjeżdżającego pociągu, zdążyła opuścić pojazd, zostawiła jednak mężczyznę w środku.

  • Dramaturgii sytuacji dodaje fakt, że mężczyzna spał tak twardo, iż nie reagował na niebezpieczeństwo.
  • Na szczęście 45-letni przejeżdżający kierowca z powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego natychmiast ruszył na pomoc i wyciągnął śpiącego pasażera z auta, odciągając go w bezpieczne miejsce.
  • Świadek doznał urazu nogi podczas akcji ratunkowej.

Sekundy od tragedii

Pociąg osobowy relacji Gliwice-Opole, który nadjeżdżał od strony Gliwic, nie zdołał zatrzymać się na czas i uderzył w samochód, przepychając go o kilkanaście metrów. Pasażerom pociągu nic się nie stało.

Policja szybko ustaliła, że kierująca była trzeźwa, natomiast śpiący pasażer miał ponad 2 promile alkoholu. 66-latka straciła prawo jazdy, a sprawę prowadzi miejscowa policja. Samochód, mimo poważnych uszkodzeń, nie spowodował obrażeń u pasażerów pociągu.

Co mówią eksperci?

Zdarzenie pokazuje, jak łatwo pomylić trasę w ciemności – szczególnie na niechronionych przejazdach kolejowych. Wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy, że nawet sekundowe zawahanie może mieć poważne konsekwencje. Do podobnych incydentów dochodzi najczęściej na wiejskich przejazdach, gdzie infrastruktura jest skromniejsza, a oznakowanie mniej widoczne.

guest
0 Komentarze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Przewijanie do góry