W Tarnobrzegu wybuchła afera, jakiej nie pamiętają nawet najstarsi policjanci – funkcjonariuszka została znaleziona pod kołdrą u jednego z lokalnych pseudokibiców podczas policyjnej akcji. Sprawa błyskawicznie wywołała burzę wśród mieszkańców i dziennikarzy.
Szokujące odkrycie podczas akcji
Podczas rutynowego przeszukania mieszkania znanego pseudokibica, policjanci mieli spodziewać się wszystkiego – poza tym, że pod kołdrą w łóżku ukrywa się ich koleżanka z tarnobrzeskiej komendy. Odkrycie natychmiast stało się lokalną sensacją – pojawiły się pytania o powiązania policjantki z przestępczym środowiskiem.
Zarzuty i groźba wydalenia ze służby
Kinga B., funkcjonariuszka zatrudniona w tarnobrzeskiej policji, usłyszała już zarzuty nadużycia uprawnień służbowych, a śledczy badają, czy w policyjnym systemie sprawdzała dane podejrzanych powiązanych z pseudokibicami. Jej dalsza kariera stoi pod wielkim znakiem zapytania – grozi jej wydalenie ze służby, proces sądowy oraz utrata możliwości pracy w mundurze.
Kolejny policyjny skandal – tym razem w Tarnobrzegu. Dzielnicowa Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu, Kinga B., znalazła się w centrum głośnej afery. Funkcjonariusze prowadzili działania wobec grupy pseudokibiców jednego z lokalnych klubów. Podczas przeszukania mieszkania jednego z podejrzanych ze zdumieniem odkryli, że pod kołdrą w jego łóżku ukrywała się ich koleżanka z komendy. Policjantce zarzucono przekazywanie chuliganom informacji o planowanych akcjach. Została zawieszona w obowiązkach, a wobec niej wszczęto procedurę wydalenia ze służby. Choć jej pełnomocnicy złożyli odwołanie od tej decyzji, przyszłość Kingi B. wydaje się przesądzona. – Gazeta Stonoga na X

