Anastasiia Wiernikowska to influencerka, która regularnie wzbudza silne emocje w sieci. Wielokrotnie oskarżana była o różne formy oszustw związanych ze swoją działalnością w internecie. Najpoważniejsze zarzuty dotyczą podszywania się pod inne osoby, fałszowania efektów metamorfoz oraz kwestionowania jej faktycznych kompetencji dietetycznych, a ostatnio zainteresowała się nią Rzeczniczka Praw Dziecka.
Kim jest Anastasiia Wiernikowska?

Anastasiia Wiernikowska, mieszkająca w Polsce ukraińska influencerka, zasłynęła nie tylko ze względu na działalność związaną z psychodietetyką czy mukbangami, ale także odważnymi działaniami w mediach społecznościowych. Nazywa siebie „psychodietoloboginią”, prezentując nietypowe diety oraz metamorfozy.
Najnowsze Kontrowersje

Ostatnie tygodnie przyniosły falę krytyki wobec Wiernikowskiej po opublikowaniu przez nią nagrania, w którym uczestniczyła w ryzykownym wyzwaniu. Balansując na obcasach na przedmiotach – trzymała w jednej ręce napój, w drugiej… swojego syna. Internauci zarzucali jej narażenie dziecka na niebezpieczeństwo, a sprawą zainteresowała się Rzeczniczka Praw Dziecka.
Udział w trendach i „sharenting”
- Influencerka regularnie publikuje wizerunek swojego syna (tzw. „sharenting”)
- Przyznała w jednym z wpisów, że jego imię pochodzi od tajskiego piwa „Leo”, przy którym według niej dziecko zostało poczęte
- Pokazała wideo, gdzie dziecko pije napój energetyczny
- Pokazywała dziecko jedzące tiramisu, deser nasączony alkoholem
Działania Wiernikowskiej regularnie komentują nie tylko internauci, ale również dziennikarze oraz specjaliści, m.in. pediatrzy i psycholodzy -ostrzegają przed potencjalnym wpływem takich treści na młodych odbiorców oraz dzieci uczestniczące w nagraniach. Rzeczniczka Praw Dziecka zapowiedziała interwencję w sprawie najnowszych wyczynów influencerki.
Fałszywe metamorfozy i kradzież zdjęć
Internetowi detektywi odkryli, że część spektakularnych przemian prezentowanych przez Wiernikowską to nie autentyczne sukcesy jej klientów, lecz zdjęcia skradzione od rosyjskiej influencerki („annushkasan”). Daty publikacji postów potwierdziły, że Wiernikowska używała cudzych materiałów, by promować własne usługi. Po ujawnieniu sprawy usunęła kontrowersyjne posty, tłumacząc się rebrandingiem.
Fałszywe kwalifikacje i wątpliwa działalność
- Wiernikowska reklamowała się jako posiadająca tytuł magistra psychologii oraz jako profesjonalny psychodietetyk, lecz weryfikacja dokumentów wykazała, że jej „dyplomy” to certyfikaty z kursów, a nie pełnoprawne dyplomy akademickie.
- Oferowała konsultacje i porady osobom z poważnymi problemami zdrowotnymi, zachęcając między innymi do odstawiania leków bez konsultacji z lekarzem, co specjaliści uznali za niebezpieczne i nieetyczne.
Wielokrotnie promowała nietypowe i ryzykowne sposoby odżywiania, w tym „diety cud”, które polegają na jedzeniu tylko raz dziennie dużych porcji. Ten model bywał szeroko krytykowany przez specjalistów jako potencjalnie groźny dla zdrowia.
Wszystkie te oskarżenia zostały szeroko nagłośnione w mediach społecznościowych oraz przez specjalistyczne portale, a wiarygodne źródła wskazują na wielomiesięczne śledztwa dziennikarskie i interwencje ekspertów.