W polskim parlamencie zawrzało po decyzji Zarządu Krajowego Partii Razem o skreśleniu Pauliny Matysiak z listy członkiń. Posłanka, znana z aktywnej walki o poprawę transportu publicznego i bezpieczeństwo drogowe, stała się symbolem wewnętrznych konfliktów w lewicowym środowisku. Co doprowadziło do tego rozstania i jakie mogą być konsekwencje dla całej Lewicy?
Oświadczenie partii: Brak współpracy i różnice ideowe
Partia Razem ogłosiła decyzję w środę, 12 listopada 2025 roku, w poście na platformie X (dawniej Twitter). „Zarząd Krajowy Razem zdecydował dziś jednogłośnie o skreśleniu Pauliny Matysiak z listy członkiń Razem. Paulina Matysiak od dłuższego czasu nie uzgadniała swoich działań i nie współpracowała z partią. Liczne próby włączenia jej w prace Razem i koła poselskiego okazały się nieskuteczne” – czytamy w komunikacie. Partia podkreśliła, że w takiej sytuacji dalsza współpraca jest niemożliwa, choć dziękuje Matysiak za lata wspólnych działań. Kluczowym powodem były różnice w strategii: Razem chce być alternatywą dla „PO-PiSu”, a działania posłanki nie zawsze to uwzględniały.
W oświadczeniu wspomniano też o wydarzeniach sprzed roku, gdy część polityczek próbowała „zapisać Razem do bloku Tuska”. Partia stanowczo odrzuciła takie podejście, podkreślając gotowość do współpracy w Sejmie w kwestiach transportu, ale nie w ramach jednego ugrupowania.
Reakcja Pauliny Matysiak: „Partia stała się sekciarska”
Matysiak szybko odpowiedziała na decyzję partii własnym postem na X. „W 2017 roku wstępowałam do Razem, bo wierzyłam, że inna polityka jest możliwa i możliwe jest tworzenie w Polsce lewicy włączającej, a nie hermetycznej. Dziś, w 2025 roku, kiedy z tej partii zostałam wykluczona, dalej jestem przekonana, że potrzebujemy lewicy otwartej na różne punkty widzenia i różne środowiska społeczne, a nie takiej, która jest sekciarska” – napisała. Posłanka zapewniła, że jej praca na rzecz wykluczenia transportowego, bezpieczeństwa drogowego i inwestycji jak CPK będzie kontynuowana jako posłanki niezrzeszonej. „Z Kutna mnie nie wyrzucą 😉” – dodała z humorem, dziękując za wsparcie.
Wcześniej, w wywiadzie dla RMF FM z 3 listopada 2025, Matysiak jasno deklarowała: „Nie odejdę z Partii Razem, to jasna deklaracja z mojej strony. Tworzę tę partię od 8 lat i nie widzę powodu, by ktoś miał mnie zmuszać do odejścia”. Decyzja partii przyszła mimo tych zapewnień.
Tło konfliktu: Współpraca z prawicą i afery
Konflikt narastał od miesięcy. Matysiak była krytykowana wewnątrz Razem za współpracę z politykami PiS, m.in. w sprawie Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). W październiku 2025 wybuchła afera, gdy posłanka debatowała na wydarzeniu organizowanym przez polityków PiS, a wcześniej korzystała z usług adwokata związanego z Ordo Iuris – organizacją o konserwatywnych poglądach.
Partia traciła cierpliwość, widząc w tych działaniach odejście od lewicowych wartości. Jak podaje Onet, Matysiak „nie chce odejść i nie chce być w partii” – to podsumowanie sytuacji z 6 dni przed wyrzuceniem. W listopadzie 2024 Matysiak była zawieszona w partii, co uniemożliwiło jej kandydowanie do władz Razem. Publicysta Rafał Woś nazwał to „kompulsywnym strachem przed innością”.
Reakcje w mediach i na X: Podział opinii
Decyzja wywołała burzę w sieci. Na X post Razem zebrał ponad 5 tys. lajków, ale też setki komentarzy. Patryk Spaliński ironizował: „Już nikt nie będzie przeszkadzać w chodzeniu razemków na marsze Tuska”. Filip Zator oskarżył partię o pozbywanie się aktywnej posłanki: „Beka z was, że pozbywacie się jedynej osoby, która realnie coś ROBI”.
Zwolennicy Matysiak, jak Leonard IV Mempospolitej, chwalili jej aktywność: „Usunęliście najbardziej aktywną posłankę”. Krytycy, np. Jakub z X, pisali: „Dobra nie pierdol tylko wstępuj już do tego PiSu”. Politycy PiS, jak Jan Kanthak, komentowali: „Im bliżej wyborów, tym partii Razem będzie coraz bliżej do Tuska”.
Media szeroko relacjonowały: TVN24 i WP podały, że to koniec długotrwałego konfliktu. Upday podkreślił współpracę z PiS jako kluczowy powód.
Co dalej? Konsekwencje dla Lewicy i Matysiak
Wyrzucenie Matysiak osłabia Razem, które i tak balansuje na granicy progu wyborczego. Posłanka jako niezrzeszona może szukać sojuszy poza lewicą, choć zaprzecza rozmowom z PiS. Dla całej Lewicy to sygnał wewnętrznych podziałów – Razem chce pozostać „czystą” alternatywą, ale traci aktywnych działaczy.
Sławomir Mentzen żartował: „Razem nie chce być razem z Matysiak”. Czy to początek większego kryzysu? Wybory pokażą, czy lewica zjednoczy się, czy rozpadnie na frakcje.
Paulina Matysiak, mimo wszystko, pozostaje optymistką: „Moja praca wciąż trwa. Zostańmy w kontakcie!”. Jej historia pokazuje, jak trudne jest budowanie otwartej lewicy w polaryzowanej Polsce.

