Wrocławski psychiatra Andrzej M. trafił do aresztu, szokując zarówno środowisko medyczne, jak i pacjentów.

Kulisy zatrzymania psychiatry Andrzeja M.
We Wrocławiu zatrzymano Andrzeja M., doświadczonego psychiatrę w wieku 71 lat. Mężczyzna został oskarżony o wystawienie aż 2 tys. fałszywych recept. Podczas przesłuchania przyznał się do zarzucanych czynów i złożył szczegółowe wyjaśnienia. Wrocławski sąd uwzględnił wniosek prokuratury i aresztował 71-latka na dwa miesiące. Lekarzowi grozi do ośmiu lat więzienia.
Poświadczał nieprawdę w wystawianych receptach co do konieczności zażywania danego leku przez pacjentów, wiedząc, że dane osoby nie są leczone na jednostkę chorobową wymagającą przyjmowania zleconego leku – podała w piątek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Karolina Stocka-Mycek.
Jak wyglądało aresztowanie?
- Aresztowanie miało miejsce po kilkumiesięcznym śledztwie prowadzonym przez prokuraturę i służby medyczne.
- Psychiatra w trakcie przesłuchania nie ukrywał winy – przyznał się do wystawiania nielegalnych recept na leki psychotropowe.
Skutki afery dla pacjentów i społeczeństwa
Wydarzenie to wywołało burzę nie tylko wśród pacjentów psychiatrycznych. Fałszywe recepty mogły trafić w niepowołane ręce, zwiększając ryzyko uzależnień i nielegalnego handlu lekami.
Przypadek ujawnia luki w systemie nadzoru nad lekami, jest to także sygnał do poprawy procedur oraz edukacji w zakresie bezpieczeństwa farmakologicznego.