Nowe fakty po wywiadzie w Kanale Zero
W ekskluzywnym wywiadzie dla Kanału Zero starsza sierżant Kinga Bogacz oraz jej adwokat Paweł Wilkutowski wyjaśnili, jak bardzo rzeczywistość odbiega od medialnej sensacji. Bohaterka afery wprost mówi: „Ten domniemany pseudokibic jest moim partnerem, z którym ja zamieszkuję. Ja w tym czasie ja tam mieszkałam”. Jak się okazuje, jej partner nie jest postacią z przestępczego światka, na meczu był ostatni raz kilka lat temu, nigdy nie był karany, a na potrzeby mediów zdobył aktualne zaświadczenie o niekaralności.

Media przerysowały całą sprawę
Wielu dziennikarzy i portali zmanipulowało temat, łącząc życie prywatne Kingi Bogacz ze sprawami służbowymi. Policjantka wyjaśnia: „Jestem obecnie w separacji. Od ponad półtorej roku nie mieszkam z mężem; układałam sobie życie z obecnym partnerem”. Zapewnia, że wydarzenia z głośnej policyjnej akcji miały miejsce rok temu, a oficjalne zarzuty i zawieszenie w służbie nastąpiły dopiero w czerwcu 2025 roku.

Przekroczenie uprawnień i śledztwo
Najważniejszy zarzut wobec Kingi Bogacz dotyczy rzekomego bezprawnego sprawdzania danych w policyjnych systemach. Policjantka komentuje: „Nie przyznałam się do tego czynu, nie złożyłam wyjaśnień. Na ten temat więcej nic nie mogę powiedzieć”. Podkreśla, że nie może wypowiadać się o szczegółach śledztwa, ale deklaruje chęć obrony i walki o udowodnienie niewinności. Jej prawnik dodaje, że obecnie nie toczy się żadne postępowanie wobec partnera Pani Kingi i pod kątem formalnym pozostaje on osobą nie figurującą w rejestrze karnym.
Fala hejtu i wsparcie bliskich
Kinga Bogacz przyznała, że po publikacji licznych artykułów i komentarzy w internecie została zalana falą hejtu, która przybrała rozmiary „tsunami nienawiści”. „Często, gdy wychodzę na ulicę, czułam, że wszyscy na mnie patrzą, otrzymywałam przeróżne wiadomości … Pisali obelgi, niektórzy proponowali w tych wiadomościach różne rzeczy” – mówi policjantka, podkreślając, jak bardzo mocno ucierpiała jej rodzina oraz bliscy. Największe wsparcie otrzymuje od partnera, córki, znajomych i adwokata, który jest z nią „24 godziny na dobę”. Mecenas Wilkutowski dodaje: „Nie wyobrażam sobie nikogo w takiej sytuacji. To nie powinno tak wyglądać, że jedna niepotwierdzona informacja tak zniszczyła człowiekowi życie”.

Plany na przyszłość i podziękowania
Z powodu zawieszenia, Kinga Bogacz nie mogła wrócić do pracy w policji. Obecnie rozpoczęła studia i planuje zmienić branżę na spokojniejszą – „Życie nie ogranicza się tylko do bycia funkcjonariuszem policji… Można spróbować w innych dziedzinach”. Policjantka wyraża ogromną wdzięczność dla Kanału Zero za możliwość przedstawienia swojego punktu widzenia i zaznacza: „Tylko wy daliście mi taką możliwość i z całego serca dziękuję. Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy”.

Wywiad w Kanale Zero pokazuje, jak bardzo medialne narracje mogą różnić się od rzeczywistości. Kinga Bogacz walczy o dobre imię, mając nadzieję, że sprawiedliwość wygra z plotkami, a jej historia stanie się lekcją ostrożności dla wszystkich odbiorców sensacyjnych
