W Kasur, w Pakistanie, służby rozbiły niedawną imprezę rave w gospodarstwie – zatrzymano aż 30 chłopców i 25 dziewcząt, z których wielu to dzieci wpływowych wojskowych oraz polityków rządzącej partii PML-N.
Nocna akcja i niespodziewany finał
Pod osłoną nocy policja z Kasur, kierując się zgłoszeniami o hałasie i podejrzeniu używania substancji odurzających, przeprowadziła nagły nalot na prywatny dom w okolicach Pakki Haveli. Na miejscu funkcjonariusze zastali kilkudziesięcioosobową grupę młodzieży – łącznie 55 osób w wieku od kilkunastu do dwudziestu kilku lat, w tym dzieci wojskowych i polityków.
Wśród zarekwirowanych rzeczy znalazły się:
- butelki alkoholu,
- tzw. „dancing pills”,
- szisze,
- profesjonalny sprzęt nagłaśniający.
Po zatrzymaniu uczestnicy zostali przewiezieni na komisariat Mustafabad. Policjanci opublikowali nagrania z interwencji w sieci, co wywołało ogólnokrajową dyskusję na temat prawa do prywatności i metod działania służb.
Już następnego dnia sąd lokalny w Kasurze umorzył sprawy wobec wszystkich zatrzymanych. Uzasadniono to brakiem wystarczających dowodów oraz brakiem nakazu przeszukania w trakcie akcji policji, a lokalny komendant policji oskarżył swoich podwładnych o przekroczenie uprawnień. Władze rozpoczęły osobne postępowanie dotyczące nadużyć ze strony policji.
Przykłady reakcji społecznych
Część społeczeństwa żądała ukarania młodzieży za łamanie prawa i norm społecznych.
Inni wskazywali na hipokryzję w działaniach służb i problem społeczny, jakim są zamknięte, niekontrolowane imprezy organizowane przez bogatszych mieszkańców.
Media społecznościowe zalały analizy oraz nagrania wideo pokazujące młodzież prowadzoną przez policję
Kontrowersje wokół działań policji
Po nagłośnieniu sprawy na światło dzienne wyszły kontrowersje, które jeszcze bardziej podgrzały atmosferę:
- Policjanci nagrali zatrzymanych, a film z interwencji wyciekł do internetu, ukazując twarze młodzieży.
- Ze względu na potężną falę krytyki społecznej oraz zarzuty o naruszenie prywatności aż pięciu funkcjonariuszy policji zostało zawieszonych lub zwolnionych z pracy.
- Dochodzenie wykazało, że niektórzy funkcjonariusze mogli współpracować z organizatorami wydarzenia – m.in. informując ich wcześniej o planowanym nalocie.
