Donald Trump po raz kolejny wywołał burzę na arenie międzynarodowej. Prezydent USA zapowiedział, że jeśli Hamas nie złoży broni dobrowolnie – Ameryka zrobi to za niego. I, jak podkreślił, ”szybko i być może gwałtownie”
Trump stawia ultimatum Hamasowi
Podczas wtorkowej konferencji w Białym Domu Donald Trump jasno określił stanowisko Stanów Zjednoczonych wobec islamskiej organizacji Hamas. Po serii rozmów z przywódcami Bliskiego Wschodu i w obliczu kruchych warunków zawieszenia broni w Strefie Gazy, Trump ogłosił, że Hamas otrzymał jasne ultimatum: rozbrojenie lub interwencja USA.
„Jeśli odmówią, rozbroimy ich sami – szybko i być może gwałtownie” – powiedział prezydent podczas spotkania z argentyńskim przywódcą Javierem Mileiem.
„Plan 20 punktów” i trudna droga do pokoju
Amerykański przywódca twierdzi, że Hamas już wcześniej zaakceptował warunki jego „20-punktowego planu pokojowego”, w którego ramach miał zrezygnować z broni i rozpocząć proces odbudowy Gazy. Jednak do tej pory organizacja nie potwierdziła publicznie, że plan rzeczywiście wdroży.
Według źródeł Agencji Reuters i ABC News, Trump uważa, że rozbrojenie jest „kluczem do trwałego pokoju”. Z kolei eksperci ostrzegają, że mimo rozejmu i wymiany więźniów, Hamas wciąż umacnia władzę w Strefie Gazy i prowadzi brutalne czystki wobec rywali politycznych.
Co oznacza groźba Trumpa dla regionu?
Wypowiedź prezydenta USA spotkała się z mieszanymi reakcjami.
Analitycy zauważają, że zapowiedź „rozbrojenia siłą” może utrudnić dalsze negocjacje i doprowadzić do eskalacji napięć. Z drugiej strony zwolennicy Trumpa twierdzą, że to właśnie twarde stanowisko przyniosło skuteczny rozejm po dwóch latach krwawego konfliktu. Wiele zależy teraz od tego, czy Hamas faktycznie podejmie kroki w kierunku rozbrojenia. Według „Washington Post” prezydent USA nie określił jednak konkretnego terminu, pozostawiając los rozejmu „w rękach rozsądku”.
Bliski Wschód na rozdrożu
W Strefie Gazy panuje obecnie napięta atmosfera. Mimo amerykańskich zapewnień o „nowej epoce pokoju”, media donoszą o kolejnych egzekucjach i zamieszkach. Hamas umacnia kontrolę, a mieszkańcy wciąż czekają na realną poprawę warunków życia.
Trump podkreśla, że celem jego polityki jest „odbudowa i stabilizacja regionu” – ale nie bez „pełnej demilitaryzacji ugrupowań terrorystycznych”. Jak powiedział w jednym z wywiadów: „Nie będzie pokoju, dopóki nie zniknie broń, która ten pokój niszczy”.