Sprawa dzieci z Kuřim to dramatyczna i wstrząsająca historia maltretowania dwójki chłopców przez ich własną matkę, Klarę Mauerową, w małym czeskim miasteczku Kuřim. Jej tragiczne efekty ujrzały światło dzienne dopiero w 2007 roku, kiedy przypadkowo sąsiad odkrył poprzez kamerę elektronicznej niani, że chłopiec o imieniu Ondřej był przetrzymywany nago i związany w ciemnej piwnicy.
Terror za zamkniętymi drzwiami

Zarabianie na kryptowalutach nigdy nie było tak proste
Czy wyobrażasz sobie platformę, która łączy handel krypto z pasywnym zarabianiem, jak konto oszczędnościowe na sterydach? Platforma ZND od zondacrypto...
Czytaj więcejDetailsKlara Mauerowa, urodzona w 1979 roku w czeskim Brnie, bardzo wcześnie zaszła w ciążę i miała dwóch synów, Jakuba i Ondřeja. Po rozstaniu z partnerem, który finansował rodzinę, kobieta zaczęła studiować pedagogikę, a w 2005 roku adoptowała 13-letnią dziewczynkę Aniczkę, której biologiczni rodzice byli nałogowymi narkomanami i która wcześniej była pod opieką babci Klary. Po adopcji Aniczki sytuacja rodzinna zaczęła się dramatycznie pogarszać. Klara coraz bardziej izolowała się od rodziny i bliskich, a jej zachowanie stało się skrajnie przemocowe wobec dzieci.
Tortury i rytuały z udziałem bliskich
Z relacji chłopców i śledczych wynika, że Klara okrutnie znęcała się nad synami przez kilka lat, stosując wobec nich m.in. bicie, przypalanie papierosami, głodzenie, a nawet więzienie w piwnicy przez okres około pół roku. Jednym z najstraszniejszych momentów była sytuacja, gdy 8-letni Ondřej spędził niemal pół roku w piwnicy domu matki, bez kontaktu ze światem zewnętrznym. Matka wycofała go ze szkoły, tłumacząc to rzekomą głuchoniemotą i rozpoczęła tzw. naukę domową, która w rzeczywistości polegała na izolacji.
Dzieci opowiadały, że w domu dochodziło do brutalnych rytuałów, podczas których były tresowane i traktowane jak psy, zmuszane do jedzenia z misek dla zwierząt, wyprowadzane na spacery na smyczy. Elementy przemocy miały także związek z tajemniczą sektą lub grupą osób, które odwiedzały dom. Wśród nich wymienia się ciocię Hanu Basovą, pracownicę opieki społecznej i przedszkola, przyjaciółkę rodziny. W efekcie dochodziło do dręczenia, podpaleń ciała dzieci papierosami, bicie widelcami, podtapianie w wannie oraz wstrząsających rytuałów, w których rzekomo matka odcięła Ondřejowi fragment pośladka, a mięso zostało wykorzystane w makabrycznym rytuale.
Przypadek, który uratował życie chłopców

Sprawa dzieci z Kurim ujrzała światło dzienne dzięki czujności sąsiada, który w 2007 roku, montując elektroniczną nianię, przypadkowo obejrzał obraz więzionego chłopca w piwnicy. Po tym zgłoszeniu policja zaczęła śledztwo, w trakcie którego aresztowano Klarę oraz jej siostrę Katerinę, która również była zamieszana w znęcanie się nad dziećmi. Hana Basova została ze względu na brak dowodów zwolniona.
Dorastanie w traumie
Po uwolnieniu z domu na dzieci czekała trudna droga do normalności. Ondřej zaczął stopniowo otwierać się na kontakty z rówieśnikami i psychologami, fascynując się prostymi rzeczami, takimi jak pasta do zębów czy grzebień. Starszy brat Jakub miał znacznie większe problemy z samodzielnością, nie potrafił zadbać o siebie, choć był w wieku szkolnym.
Porównanie giełd kryptowalut: Binance vs zondacrypto, co powinien wybrać polski inwestor?
Szukasz dobrej giełdy kryptowalut na początek przygody z krypto? Sprawdź, jak zondacrypto i Binance wypadają pod względem oferty, bezpieczeństwa i...
Czytaj więcejDetails
Aniczka. Skradziona tożsamość i niewiarygodne oszustwo
Aniczka to postać owiana tajemnicą i zagadką w sprawie dzieci z Kuřim. Oficjalnie miała być 13-letnią dziewczynką adoptowaną przez Klarę Mauerovą, W rzeczywistości jednak historia Aniczki była bardziej skomplikowana i budziła wiele podejrzeń. Po ujawnieniu dramatycznej sytuacji dzieci w Kurim okazało się, że „Aniczka” to w rzeczywistości dorosła kobieta o nazwisku Barbora Skrlova, która pod przebraniem 13-latki została adoptowana na podstawie sfałszowanych dokumentów i próbki DNA pożyczonej od innej osoby. Sąd nieświadomie zgodził się na adopcję dorosłej osoby, co było możliwe dzięki manipulacjom zaangażowanych osób, w tym siostry Klary, Kateriny Mauerovej, i pośrednika Jakuba Patocki, którzy zajmowali się formalnościami. Poszukiwania Barbory Skrlovej pod tym „aliasem” nadal trwają, ponieważ po zatrzymaniu rodziny z Kurim dziewczyna zniknęła bez śladu.