W Katowicach doszło do kolejnego głośnego incydentu z udziałem europosła Grzegorza Brauna. Polityk podczas wizyty w Ministerstwie Przemysłu zerwał flagę Unii Europejskiej, podeptał ją, wytarł o nią buty, a następnie spalił przed pomnikiem KWK „Wujek”. Sprawą zajmuje się już policja, a wydarzenie wywołało falę komentarzy w całym kraju.
Przebieg zdarzenia
Grzegorz Braun, znany z kontrowersyjnych działań, pojawił się w Ministerstwie Przemysłu w ramach tzw. interwencji poselskiej. Po krótkiej rozmowie z przedstawicielami resortu, polityk publicznie zdjął flagę Unii Europejskiej, rzucił ją na podłogę, zdeptał i wytarł o nią buty, powtarzając hasło „tu jest Polska, nie Bruksela”. Następnie wyniósł flagę z budynku i spalił ją przed pomnikiem górników.
Reakcje i konsekwencje
Incydent został zarejestrowany przez świadków oraz transmitowany w mediach społecznościowych. Wywołał natychmiastową reakcję opinii publicznej oraz polityków. Pracownicy ministerstwa wyrażali sprzeciw wobec zachowania europosła, a w sieci pojawiły się liczne komentarze krytykujące jego postawę.
Warto podkreślić, że tego samego dnia Parlament Europejski uchylił immunitet Grzegorza Brauna, co otwiera drogę do postępowań sądowych w innych sprawach, m.in. dotyczących wcześniejszych incydentów z jego udziałem.
Możliwe konsekwencje prawne
- Prokuratura może wszcząć śledztwo w sprawie naruszenia przepisów o poszanowaniu symboli narodowych i unijnych.
- Ministerstwo Przemysłu złożyło już zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Polityczne tło i komentarze
Grzegorz Braun od lat znany jest z antyunijnej retoryki i prowokacyjnych gestów. Jego działania często budzą skrajne emocje – od poparcia części wyborców po stanowczą krytykę, także ze strony własnej rodziny. Eksperci podkreślają, że tego typu incydenty mogą wpływać na wizerunek Polski na arenie międzynarodowej oraz zaostrzać debatę publiczną.
Czy doszło do poparzenia?
Internauci sugerują, że tak. Ale nie ma oficjalnych informacji na temat obrażeń ciała europosła Grzegorza Brauna.
Sprawa Grzegorza Brauna pokazuje, jak pojedynczy gest może wywołać ogólnokrajową debatę o granicach protestu i szacunku dla symboli. Bez względu na ocenę polityczną, wydarzenie to na długo pozostanie w pamięci opinii publicznej.