W rejonie Bałtyku, tuż przy granicy z Niemcami, Polska odkryła złoże ropy, które według doniesień leży częściowo na niemieckich wodach. Czy dochody z wydobycia będą podzielone pomiędzy oba kraje?
Przełomowe odkrycie na Bałtyku
Polska ogłosiła, że w pobliżu portu w Świnoujściu odkryto największe w historii kraju złoże ropy i gazu. Pole Wolin East może zawierać nawet 22 mln ton ropy i 5 mld m³ gazu ziemnego. To może zaspokoić 5% rocznego zapotrzebowania Polski na ropę i znacząco obniżyć zależność od importu surowców.
Kwestia terytorium i wpływ na politykę
Odkryte przez Polskę złoże ropy na Bałtyku jest imponujących rozmiarów – większe nawet niż niemieckie Mittelplate, eksploatowane od dekad w Morzu Północnym.
Według ”Die Welt”, część nowego złoża znajduje się na niemieckich wodach terytorialnych lub bardzo blisko granicy. To rodzi pytania o przyszły podział przychodów i uprawnienia do wydobycia.
Odkrycie leży w strefie blisko granicy polsko-niemieckiej, a niektóre źródła sugerują, że część złóż może sięgać niemieckich wód terytorialnych. Na razie większość pokładów znajduje się po polskiej stronie, ale Niemcy wyrażają obawy o skutki środowiskowe, turystykę oraz udział w potencjalnych zyskach. Burmistrz niemieckiego kurortu Heringsdorf otwarcie sprzeciwia się przemysłowemu wydobyciu ropy przy samej granicy, podkreślając ochronę regionów przyrodniczych i czystość Bałtyku.
Przychody – czy Polska będzie musiała się dzielić?
- Obecnie nie ma oficjalnych decyzji ani przepisów nakazujących Polsce dzielić się przyszłymi dochodami z Niemcami, jeśli eksploatacja będzie prowadzona wyłącznie na polskich wodach.
- Jednak jeśli złoże faktycznie sięga niemieckiego terytorium, mogą pojawić się międzynarodowe negocjacje w oparciu o prawo morza.
- Przykłady z innych krajów pokazują, że wspólna eksploatacja transgranicznych złóż wymaga porozumień dwustronnych, ale na tym etapie Berlin nie wystąpił z formalnym roszczeniem.
- Ostateczna decyzja może zależeć od interpretacji przepisów unijnych i przyszłych negocjacji międzypaństwowych, jeśli dojdzie do rejestracji roszczeń ze strony Niemiec.
Zyski i wyzwania: szansa czy problem?
Nowe źródło energii może zamienić Polskę z importera w ważnego gracza na rynku, ale inwestycji towarzyszą wyzwania:
- Możliwe protesty lokalnych społeczności i ekologów.
- Konieczność stworzenia procentowego systemu podziału przychodów (w razie współpracy).
- Możliwe negocjacje polityczne — analogicznie jak przy współudziale w gazociągach czy terminalach LNG.
- Potencjalnie zmienne ceny ropy i koszty ochrony środowiska.
Stanowiska i spory polityczne
- Niemiecki rząd landu Meklemburgia-Pomorze Przednie twierdzi, że nie posiada aktualnych informacji ani wiedzy o wydobyciu po polskiej stronie.
- Niemieccy politycy oraz część lokalnej społeczności otwarcie krytykują polskie plany, wskazując na zagrożenia dla środowiska, turystyki i sprzeczność z polityką klimatyczną. ”Przyszłość regionu to energia słoneczna i biomasa, a nie ropa” – podkreślają przedstawiciele niemieckiej administracji.
Przykłady rozwiązań z innych krajów
- Na granicy holendersko-niemieckiej, gdzie istnieją transgraniczne złoża gazu i ropy. Tamtejsze wydobycie odbywa się na mocy konkretnej umowy (umowa unitaryzacji podpisana między rządami w Hadze i Berlinie), która określa procentowy podział zysków.
- Podobne dwustronne porozumienie istnieje między Niemcami a Holandią już od 1971 roku, co reguluje korzystanie ze złóż transgranicznych.
Porównanie giełd kryptowalut: Binance vs zondacrypto, co powinien wybrać polski inwestor?
Szukasz dobrej giełdy kryptowalut na początek przygody z krypto? Sprawdź, jak zondacrypto i Binance wypadają pod względem oferty, bezpieczeństwa i...
Czytaj więcejDetails