Krzesimir Dębski, ceniony polski kompozytor i dyrygent, który jest także ojcem Radzimira Dębskiego (Jimka), ostatnio udzielił dość krytycznej i szczerej wypowiedzi na temat twórczości syna.
Krytyczne spojrzenie ojca
Dębski przyznał, że choć cieszy się, że Radzimir znalazł swoje miejsce i osiąga sukcesy, to jednak ocenia jego twórczość bardziej surowo z perspektywy klasycznego muzyka. Kompozytor zaznaczył, że działalność syna opiera się przede wszystkim na remiksowaniu, „wycinaniu fragmentów innych utworów” i tworzeniu muzyki elektronicznej lub beatów, co określił jako „łatwiznę” w porównaniu do tradycyjnego komponowania autorskich dzieł.
Krzesimir mówił o tym z dystansem, wspominając własne młodzieńcze żarty muzyczne, które też opierały się na improwizacji i eksperymentach z muzyką, lecz zauważył, że świat muzyki popularnej i internetowej mocno się zmienił i teraz tego typu działalność stała się „wielką sztuką”. Mimo tego wyraża zaskoczenie, że właśnie takie formy stały się teraz dominujące.
Chociaż Krzesimir Dębski krytykuje komponenty twórczości syna, nie neguje jego talentu i osiągnięć. Podkreśla, że Radzimir realizuje się w innej dziedzinie i innym środowisku niż on sam, co nie oznacza, że jest mniej wartościowy jako artysta. W kolejnych wypowiedziach po fali krytyki próbował tonować swoje słowa, wyjaśniając, że nie chciał dyskredytować całego gatunku i dostrzega, że muzyka popularna ma swoją wartość i miejsce.
Jimek podbija nie tylko Polskę
W czerwcu 2025 roku jeden z najbardziej prestiżowych wieczorów muzycznych na świecie, gala BET Awards, która odbyła się 9 czerwca w Peacock Theater w Los Angeles, stał się okazją do wyjątkowego i głośnego wydarzenia. Radzimir Dębski pojawił się na scenie u boku legendy hip-hopu, Snoop Dogga, dyrygując orkiestrą, która nadała występowi rapera zupełnie nowy, symfoniczny wymiar.
To nie pierwszy raz, gdy Jimek zaznacza swoją obecność na międzynarodowej scenie. W przeszłości współpracował m.in. z Beyoncé.
