Polskie siatkarki nie awansowały do finału Ligi Narodów. Po emocjonującym, choć jednostronnym półfinale w Łodzi, nasza reprezentacja musiała uznać wyższość niepokonanych Włoszek, przegrywając 0:3. W niedzielę zagrają o brązowy medal z przegranym drugiego półfinału.
Szybki początek, szybka weryfikacja
Biało-Czerwone wyszły na parkiet w Atlas Arenie pewne siebie i odważne – prowadziły nawet 4:0. Niestety, to był tylko chwilowy zryw. Włoszki błyskawicznie wyrównały i przejęły kontrolę, pokazując, dlaczego nie przegrały meczu od ponad roku. Sety kończyły się wyraźnie na korzyść rywalek (18:25, 16:25, 14:25).
Przesłanie trenera Lavariniego
Po meczu trener Stefano Lavarini nie unikał odpowiedzialności: Jeśli chcecie kogoś krytykować, zrzućcie to na mnie. Nie przejmuję się, to wszystko moja wina. Ale jutro gramy, by wygrać – podkreślił, motywując zespół i biorąc ciężar porażki na siebie.
„Trudno rywalizować, gdy Włoszki grają na takim poziomie, jak dzisiaj” – podsumował Lavarini, odcinając presję od swoich zawodniczek i wskazując, że liczy się nie tyle sam wynik, co siła charakteru oraz umiejętność wyciągania wniosków z trudnych momentów.
Kiedy kolejny mecz?
W niedzielę nasza kadra stanie przed szansą na kolejny medal Ligi Narodów – to już trzeci z rzędu mecz Polski o brąz w tej imprezie. Rywalem będzie przegrany drugiego półfinału (Brazylia -Japonia).