„Tygodnik Solidarność” ujawnił szokujące dane Państwowej Inspekcji Pracy za 2024 rok, które pokazują ogromną skalę zaniedbań na polskim rynku pracy. Z 36 900 skontrolowanych cudzoziemców 7192 pracowało nielegalnie. Co piąty pracownik zza granicy bez umowy, bez kontroli i bez żadnych praw.
Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Według oficjalnych statystyk w Polsce pracuje dziś ponad milion cudzoziemców. Jeśli przyjąć ten sam odsetek, o którym pisze „Tygodnik Solidarność”, w szarej strefie może pracować nawet ponad 200 tysięcy ludzi innego pochodzenia. To tyle, co populacja dużego miasta w Polsce.
Jak to się dzieje?
Platformy takie jak TikTok i Facebook są dziś pełne ogłoszeń pracy dla cudzoziemców. Wiele z nich budzi poważne wątpliwości, co do legalności i uczciwości. Kolorowe filmiki i posty obiecują „łatwą pracę bez formalności”, „zatrudnienie od ręki” czy „załatwienie dokumentów” za opłatą. Wielu pośredników działa poza jakąkolwiek kontrolą, kusząc ludzi ofertami, które w praktyce kończą się wyzyskiem i pracą na czarno. To właśnie w tych mediach społecznościowych kwitnie szara strefa rekrutacyjna – wyjątkowo niebezpieczna dla nieświadomych pracowników szukających w Polsce lepszego życia, ale także dla samych Polaków, którzy mijają na ulicach cudzoziemców dosłownie ,,wyjętych spod prawa”.
Raj dla Janusza
W Polsce wiele firm świadomie zatrudnia cudzoziemców na czarno, bo to im się zwyczajnie opłaca. Dotyczy to różnych branż. Od budownictwa i rolnictwa, przez sprzątanie, gastronomię, przemysł, po przetwórstwo spożywcze. Pracodawcy unikają w ten sposób kosztów umów, składek i podatków, zyskując przewagę nad uczciwą konkurencją. Skala problemu jest widoczna. Warto wspomnieć o głośnym incydencie z zeszłego roku, kiedy to w zakładach mięsnych w Małopolsce podczas kontroli kilku nielegalnie pracujących cudzoziemców ukryło się w pojemnikach na mięso, by uniknąć kontroli Straży Granicznej. Dane Państwowej Inspekcji Pracy za 2024 rok potwierdzają, że nielegalne zatrudnienie cudzoziemców w Polsce to nie wyjątek, ale powszechna praktyka, która umożliwia wyzysk w imię niepłacenia podatków przez przedsiębiorców.
Imigranci a bezpieczeństwo
W nocy z 5 na 6 lipca 2025 r. w miejscowości Nowe (woj. kujawsko‑pomorskie) 29‑letni Kolumbijczyk z zakładu mięsnego ugodził nożem 41‑letniego Polaka, który zmarł na miejscu. W zdarzeniu wzięło udział dziewięciu Kolumbijczyków i trzech Polaków. Z kolei 24‑letnia Klaudia z Torunia została 12 czerwca zaatakowana nożem przez 19‑letniego obywatela Wenezueli i zmarła po dwóch tygodniach w szpitalu. W świetle tych wydarzeń obywatele są coraz bardziej zaniepokojeni kwestią imigracji.
Te incydenty, brutalne i niepotrzebne, dają do myślenia. W ostatnim czasie część polityków i działaczy skupia się na przekonywaniu obywateli, że największym problemem są imigranci z granicy niemieckiej. Wydaje się jednak, że w całej dyskusji pomijamy ważny szczegół, jakim jest fakt, że najwięcej niekontrolowanej imigracji odbywa się na potrzeby unikających odpowiedzialności przedsiębiorców w Polsce – to oni, razem z agencjami pracy, są odpowiedzialni za stworzenie się w Polsce szarej strefy, którą można już dziś śmiało porównywać z handlem ludźmi, i za całą patologię, która z tego wynika. Nie takiej Polski pragną uczciwi obywatele.