Rolnik spod Lublina, Tomasz Jachacz, zamiast zaorać trzy hektary papryki, zaprasza chętnych, by brali warzywo za darmo. Skąd taka decyzja i co mówi to o kondycji polskiego rolnictwa?
Dlaczego rolnik oddaje paprykę za darmo



Tegoroczny sezon dla producentów warzyw okazał się wyjątkowo trudny. Skup płacił za kilogram papryki jedynie 1,50 zł, często nawet mniej, przez co uprawa przestała się opłacać. Dla Tomasza Jachacza z Zemborzyc Wojciechowskich koszt zbioru i obróbki przewyższał ewentualny zysk. Jak sam tłumaczy, płaciłby robotnikom więcej, niż zarabiałby na sprzedaży do skupu.
W skupie dostaje za kilogram papryki 1,40 zł, a czasem nawet mniej. Po odliczeniu kosztów zbioru i krojenia zostają grosze. Tymczasem w sklepie ta sama papryka kosztuje około 10 zł.
To się po prostu nie opłaca – mówi Tomasz Jachacz
Ludzie wybierają sobie najładniejsze sztuki, dzieci bawią się na placu zabaw, jest mini zoo. Można zobaczyć jak wygląda prawdziwe rolnictwo – opowiada pan Tomasz
Dochód z akcji nie tylko uratował część tegorocznych zbiorów. Rolnik postanowił też wesprzeć lokalny dom dziecka w Lublinie, przekazując 2000 zł.
To społeczna cegiełka od wszystkich, którzy do mnie przyjechali – mówi z dumą.
Na przyszły rok planuje rozwinąć ten pomysł.
Więcej warzyw, więcej przestrzeni, może nawet mały bazarek prosto z pola. Cebula, buraczki, marchewka, dynie. Wszystko świeże i lokalne – zachęca rolnik.
Prezes Lubelskiej Izby Rolniczej, Gustaw Jędrejek
Upadek dużego zakładu przetwórczego w Niemczech spowodował, że zachodnie markety zapełniły się towarem z tamtego rynku. To zablokowało zbyt dla polskich warzyw – tłumaczy. – Rolnicy organizują samozbiory, bo to często ostatnia deska ratunku. Bez tego większość plonów poszłaby na zmarnowanie.
Samozbiory sposobem na straty
Jeszcze kilka tygodni temu rolnik próbował zorganizować samozbiory w cenie 2 zł za kilogram. Gospodarstwo odwiedziły tłumy – ludzie przyjeżdżali całymi rodzinami i zbierali paprykę dla siebie. Kiedy zainteresowanie spadło, a na polu zostały już tylko mniej dojrzałe warzywa, Jachacz postanowił oddać je za darmo, by nie zmarnowały się na polu.
Skala problemu – sytuacja na polskich polach
W podobnej sytuacji znalazło się wielu polskich rolników – nie tylko z Lubelszczyzny. Plantatorzy w innych regionach również zapraszali ludzi na darmowe zbiory, bo sprzedaż warzyw przestała pokrywać koszty produkcji i pracy. Często to efekt polityki skupów i niestabilności rynku rolnego, które odbijają się na całych rodzinach rolniczych.
Orientacyjne ceny papryki w 2025
Rynek (województwo) | Cena skupu (zł/kg) |
---|---|
Lubelskie | 1.40–1.50 |
Mazowieckie | 1.20–1.60 |
Sklepy detaliczne | 6–10 |
Koszt zbioru i przetwarzania | ok. 0.50 |
Źródło: relacje rolników, wywiady branżowe
Co dalej?
Czy takie jednorazowe akcje zmienią coś na rynku? Raczej nie – ale mogą stanowić inspirację dla innych rolników oraz sygnał dla władz, by zacząć rozwiązywać problemy systemowe. Dla konsumentów to z kolei impuls, by docenić ciężką pracę na wsi i wybierać lokalne produkty, wspierając tym samym polskich producentów.