Wczesnym rankiem w poniedziałek, w południowej części Moskwy, doszło do wybuchu bomby w samochodzie, w wyniku którego zginął wysoki rangą oficer rosyjskiej armii, generał porucznik Fanil Sarwarow. Śledczy wskazują na możliwe powiązania z ukraińskimi służbami specjalnymi, co dodatkowo zaostrza napięcia w trwającym konflikcie rosyjsko-ukraińskim.
Do zdarzenia doszło na ulicy Jasieniewskiej w Moskwie, gdy generał Sarwarow jechał do pracy. Według oświadczenia Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej, bomba została podłożona pod pojazdem, a eksplozja była na tyle silna, że spowodowała natychmiastową śmierć 56-letniego wojskowego. Generał pełnił funkcję szefa Dyrekcji Szkolenia Operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji i brał udział w operacjach wojskowych na Ukrainie.
Rosyjskie władze natychmiast wszczęły śledztwo w sprawie morderstwa, traktując incydent jako akt terroryzmu. „Możliwość udziału ukraińskich służb specjalnych jest jedną z głównych linii dochodzenia” – podano w oficjalnym komunikacie. Podobne ataki na rosyjskich oficerów miały miejsce w przeszłości, co sugeruje, że może to być część szerszej kampanii wymierzonej w dowództwo armii rosyjskiej.
Generał Sarwarow był doświadczonym wojskowym, służącym w armii od lat 80. XX wieku. Uczestniczył w licznych operacjach, w tym w konflikcie w Syrii i na Ukrainie, gdzie odpowiadał za szkolenie operacyjne sił rosyjskich. Jego śmierć jest kolejnym ciosem dla rosyjskiego dowództwa, które w ostatnich miesiącach straciło kilku kluczowych oficerów w podobnych okolicznościach.
Śledztwo trwa, a rosyjskie służby bezpieczeństwa wzmocniły ochronę kluczowych obiektów i personelu wojskowego w stolicy. To wydarzenie podkreśla rosnące ryzyko ataków na terytorium Rosji w kontekście przedłużającej się wojny na Ukrainie.