Gęste dymy nad Wisłą przyciągnęły dziś wzrok mieszkańców i turystów. Pożar hotelu przy ul. Wyzwolenia w Wiśle wymagał szybkiej interwencji dziesiątek strażaków i ewakuacji gości.
Pożar hotelu w Wiśle – co się wydarzyło?
Wczesnym popołudniem, 18 lipca, nagłe płomienie pojawiły się na poddaszu jednego z hoteli w Wiśle, mieszczącego się przy ulicy Wyzwolenia. Kłęby dymu szybko rozprzestrzeniły się nad południową częścią miasta, wywołując niepokój wśród gości i mieszkańców.
Osiem osób – pięciu gości oraz trzech członków personelu – bezpiecznie opuściło budynek jeszcze zanim na miejsce dotarły pierwsze zastępy straży pożarnej.
Jak przebiegała akcja gaśnicza?
Już po kilku minutach na miejscu pojawiło się ponad 30 zastępów straży pożarnej. Strażacy natychmiast rozpoczęli trudną walkę z ogniem, który objął puste przestrzenie pod dachem hotelu o dużych wymiarach – 40 na 30 metrów. Działania wymagały użycia kamer termowizyjnych, by zlokalizować ukryte ogniska.
Wyjątkowo trudne warunki akcji
- Ogień był trudny do zlokalizowania, ponieważ rozwijał się w wolnych przestrzeniach na poddaszu.
- Duże zadymienie ograniczało widoczność, a konstrukcja dachu utrudniała szybki dostęp do źródła ognia.
- Strażacy musieli działać precyzyjnie, aby nie dopuścić do rozprzestrzenienia się pożaru na niższe kondygnacje.
Kluczowe działania podczas takich pożarów:
- Szybka ewakuacja gości i personelu
- Użycie kamer termowizyjnych do wykrywania źródeł ognia
- Współpraca wielu zastępów PSP i OSP
Dzięki sprawnej ewakuacji i bohaterskiej postawie strażaków nikt nie ucierpiał. Jednak każdy taki incydent skłania do refleksji nad bezpieczeństwem i koniecznością inwestowania w systemy alarmowe oraz szkolenia personelu w zakresie ewakuacji.
